Serwis gog.com od kilkunastu lat zajmuje się archiwizacją i legalną sprzedażą klasycznych gier wideo.
Od niedawna jednak prowadzi również nowy projekt nazwany „GOG Preservation Program”. PR-owa papka firmy wspomina, że jest to obietnica firmy, by wybrane gry retro wspierane były przez firmę i dopieszczane przez długie lata. Tak, by oryginalne doświadczenie oferowane przez nie dostępne były dla kolejnych pokoleń bez kompromisów.
Najwyraźniej obietnica ta nie jest tylko czcza, bo aktualizacji, po 21 latach od swojej premiery doczekał się właśnie na tej platformie Silent Hill 4: The Room. Tytuł ten otrzymał szereg usprawnień, w tym:
- poprawioną kompatybilność z Windowsem 10 i 11
- obsługę współczesnych kontrolerów
- lepszą stabilność i pozbycie się upierdliwych zwieszek
Moją uwagę przykuł jednak inny szczegół. W najnowszej łatce pozycję uzupełniono o brakującą zawartość. Od lat wiadomo, że w kodzie gry zaszyte były dodatkowe scenki — szereg „nawiedzeń”, które choć obecne w wersji konsolowej, pozostawały niedostępne w wydaniu pecetowym.
Przez lata pojawiło się kilka fanowskich patchy, które odblokowywały zaginioną zawartość, ale nareszcie, dzięki GOG-owi, fani Silent Hilla będą mogli cieszyć się nimi również w tytule z oficjalnej dystrybucji.
A jeśli zaciekawił Was temat „nawiedzeń” 👻 w Silent Hillu 4, serwis Silent Hill Memories ma na ich temat obszerny artykuł.
PS. Tęskniłem!